W nocy z 13 na 14 stycznia 1993 roku doszło do tragicznej katastrofy morskiej. Prom Jan Heweliusz zatonął podczas rejsu ze Świnoujścia do Ystad. Sztorm u wybrzeży Rugii doprowadził do śmierci 55 osób. Tylko dziewięciu marynarzy przeżyło.
Tragedia rozpoczęła się od opóźnienia spowodowanego naprawą furty rufowej. Warunki pogodowe gwałtownie się pogorszyły. O godzinie 4:00 huraganowy wiatr o sile 12 stopni w skali Beauforta uderzył w jednostkę. Prom przewrócił się i zatonął o 5:12.
Najważniejsze informacje:- Największa tragedia w historii polskiej żeglugi handlowej po II wojnie światowej
- Śmierć poniosło 55 osób (20 członków załogi, 35 pasażerów)
- Przyczyną były błędy w zarządzaniu i konstrukcji statku
- Katastrofa nastąpiła podczas ekstremalnych warunków pogodowych
- Dochodzenie wykazało poważne uchybienia w bezpieczeństwie
Zatonięcie promu Jan Heweliusz - kiedy doszło do katastrofy?
Prom Jan Heweliusz zatonął w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 roku. Katastrofa Jana Heweliusza miała miejsce podczas rutynowego rejsu ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad.
Ostatnia podróż jednostki rozpoczęła się z opóźnieniem ze względu na konieczne naprawy. Tragedia promu Jan Heweliusz zakończyła się zatonięciem o godzinie 5:12.
Przebieg tragicznych wydarzeń na morzu
Data zatonięcia promu Heweliusz to kulminacja dramatycznych wydarzeń, które rozpoczęły się od problemów technicznych. Załoga musiała naprawić furtę rufową przed wypłynięciem. Pogarszające się warunki pogodowe zwiastowały nadchodzącą tragedię.
O godzinie 3:30 sytuacja na morzu stała się krytyczna. Stan morza gwałtownie się pogarszał, a wiatr przybierał na sile. Około godziny 4:00 jednostka została zaatakowana przez potężny sztorm.
Kiedy doszło do katastrofy promu Heweliusz, panowały ekstremalne warunki pogodowe. Prom przewrócił się i zatonął w ciągu niespełna dwóch godzin od pierwszych oznak zagrożenia.
- 23:30 - rozpoczęcie naprawy furty rufowej
- 01:00 - wypłynięcie ze Świnoujścia
- 03:30 - pogorszenie warunków atmosferycznych
- 04:00 - uderzenie huraganowego wiatru
- 05:12 - zatonięcie jednostki
Czytaj więcej: Film rok w którym zaczęłam się - kontrowersyjny szwedzki komediodramat
Warunki pogodowe podczas katastrofy
Jan Heweliusz prom data zatonięcia zbiegła się z wystąpieniem ekstremalnych warunków pogodowych. Sztorm osiągnął 12 stopni w skali Beauforta, co oznaczało wiatr o sile huraganu.
Fale osiągały wysokość kilkunastu metrów, a widoczność była drastycznie ograniczona.
Ile osób było na pokładzie promu Jan Heweliusz?

Kategoria | Liczba osób |
Załoga | 20 |
Pasażerowie | 35 |
Ofiary | 55 |
Ocaleni | 9 |
Lokalizacja katastrofy promu
Tragedia rozegrała się u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia. Jednostka znajdowała się na popularnym szlaku żeglugowym łączącym Polskę ze Szwecją.
Prom zatonął na wodach międzynarodowych, co skomplikowało późniejszą akcję ratunkową i badanie przyczyn katastrofy.
Przyczyny zatonięcia promu Jan Heweliusz
Kiedy zatonął prom Jan Heweliusz, ujawniły się wszystkie zaniedbania i błędy konstrukcyjne. Dochodzenie wykazało szereg nieprawidłowości zarówno w konstrukcji jednostki, jak i w procedurach bezpieczeństwa.
Eksperci wskazali na problemy z furtą rufową i stabilnością promu. Błędy ludzkie i techniczne nałożyły się na ekstremalne warunki pogodowe.
- Wadliwa konstrukcja furty rufowej
- Problemy ze stabilnością jednostki
- Niedostosowanie promu do ekstremalnych warunków
- Błędy w zarządzaniu kryzysowym
Konsekwencje katastrofy dla polskiej żeglugi
Zatonięcie Jana Heweliusza wymusiło gruntowną rewizję przepisów bezpieczeństwa w polskiej flocie handlowej. Wprowadzono nowe procedury dotyczące kontroli technicznych i szkoleń załogi.
Katastrofa doprowadziła do zaostrzenia norm bezpieczeństwa na Bałtyku. Zmodernizowano systemy ostrzegania przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi i poprawiono koordynację działań ratowniczych.
Największa katastrofa morska w powojennej Polsce - lekcja dla przyszłych pokoleń
Tragedia promu Jan Heweliusz z 14 stycznia 1993 roku to punkt zwrotny w historii polskiej żeglugi. W wyniku katastrofy życie straciło 55 osób, a tylko 9 marynarzy przeżyło dramat u wybrzeży Rugii.
Połączenie wadliwej konstrukcji statku, błędów ludzkich i ekstremalnych warunków pogodowych doprowadziło do tragedii. Huraganowy wiatr o sile 12 stopni w skali Beauforta przesądził o losie jednostki płynącej ze Świnoujścia do Ystad.
Ta tragedia doprowadziła do fundamentalnych zmian w przepisach bezpieczeństwa morskiego. Dzięki wprowadzonym modyfikacjom i zaostrzonym normom, współczesna żegluga na Bałtyku stała się znacznie bezpieczniejsza.